Pairing: Nezumi x Shion
Gatunek: nie wiem, ale
miniaturka
Liczba słów: 637
Ostrzeżenia: spoilery
Nezumi odszedł. Zostawił go
samego na parę długich lat, nie odzywał się, nie dawał znaku życia… I Shion o
nim zapomniał. Za długo sobie wmawiał, że tamten narwaniec wróci i będzie tak,
jak w wizji, w którą kiedyś wierzył.
„Zamieszkamy razem! Ty, Safu,
mama i ja!”
Lecz Safu już nie żyła, zostało
po niej ledwie wspomnienie, a Nezumi nie dotrzymał obietnicy. Po pierwszym roku
Shion wierzył, że może zastanie chłopaka na progu, że zamieszkają razem. Po
drugim jego wiara trochę osłabła. Minął trzeci, czwarty i piąty, lecz nie było
żadnych wieści od Nezumiego; nawet Inukashi nic nie wiedziała.
„Kiedyś się spotkamy.”
Kłamstwo. Jedno wielkie kłamstwo.
Shion przewrócił się na drugi bok
i podciągnął kołdrę pod brodę. Obudził się w środku nocy mając wrażenie, że
ktoś go obserwuje, lecz nikogo nie było w pokoju, poza małą myszką leżącą na
poduszeczce w rogu łóżka. Znowu miał ten sen… Był znowu 12-letnim dzieckiem i
patrzył zdziwiony na przemoczonego i rannego chłopca. Te zimne oczy, w których
nie było litości przyprawiały o ciarki, a jednocześnie były takie piękne…
No.6 upadło. Po zniszczeniu muru
znaczna część ludzi przejrzała na oczy. Miasto powoli było odbudowywane, lecz
już wcale nie na kształt nierealnej utopii. Nie było również slumsów na jego
obrzeżach, co było jako takim sukcesem. Inukashi dorobiła się własnego hotelu i
wychowywała przy okazji chłopca, którego Shion uratował z Wielkiej Czystki, za
to Rikiga znowu zajął się pisaniem artykułów do gazet, chociaż na boku posiadał
również burdel, co prawda, trochę bardziej ekskluzywny.
Shion westchnął i odgarnął włosy
z czoła. Nie były już siwe, przefarbował je znowu na brązowo. Nie chciał
pamiętać pewnych chwil ze swojej przeszłości, oraz bólu, jakiego doświadczył.
Poszedł na uniwersytet, specjalizacja – ekonomia, oraz pomagał matce w
prowadzeniu piekarni. Jego znajomi dziwili się, że nigdy nie miał dziewczyny,
lecz Siona nikt nie pociągał. Była tylko jedna osoba, której pragnął, i choć
spędził z nią dość krótki okres czasu, oddał jej swoje serce. Mimo to pięć lat
jest dość długim okresem czasu, dlatego Shion zagrzebał to uczucie głęboko w
sercu i nie myślał o Nezumim. Jedynie powracające co jakiś czas sny świadczyły
o tym, że ktoś taki istniał w życiu 21-latka.
Było lato, dlatego straszna
duchota panowała w mieszkaniu. Spocony Shion ściągnął z siebie kołdrę i wstał,
by się napić czegoś zimnego. Podszedł do okna i spojrzał w gwiazdy. Uśmiechnął
się do siebie.
– Udało się nam. Zmieniliśmy
No.6.
– Liczyłeś, że poniesiemy klęskę?
Dobrze znajomy głos.
Shion momentalnie się obrócił i
zobaczył na balkonie znajomą postać. Te same niebieskie oczy, długie włosy,
smukła sylwetka…
– Czemu tak długo? – spytał Shion
z goryczą w głosie. – Czemu kazałeś tak długo na siebie czekać?
Nezumi zacisnął usta, nie wiedząc
co powiedzieć.
Przepraszam?
Nie byłem gotowy do powrotu?
Przecież to wszystko brzmiało tak
banalnie.
– Już o tobie zapomniałem – Shion
spojrzał w bok. – Straciłem nadzieję.
– Niepotrzebnie tu przychodziłem
– Nezumi zrobił krok w tył.
– Nie! – krzyknął brunet. – Nie,
nie odchodź znowu.
Podszedł do Nezumiego i położył
rękę na jego policzku. Nie zmienił się, ani trochę.
Shion przejechał kciukiem po
dolnej wardze Nezumiego. Dwa razy. Pocałował go jedynie dwa razy i za każdym
razem był to jedynie pożegnalny pocałunek.
– Opowiesz mi co robiłeś? –
poprosił Shion uznając, że lepiej będzie udawać, że nic do niego nie czuje, że
za nim nie tęsknił. – W końcu to pięć lat i…-
Raczej Nezumi nie miał takiego
samego zamiaru jak brunet, bo wziął go w ramiona i pocałował tak, że aż im
zabrakło tchu.
– Tęskniłem – wyszeptał, gdy
oderwali się od siebie. – Przepraszam, że zostawiłem cię na tak długo.
Przepraszam.
Nikły uśmiech zagościł na twarzy
Siona. Nezumi wziął między palce pasmo włosów chłopaka.
– Wolałem ich naturalny kolor –
rzekł szczerze. – Nie musisz go ukrywać.
– Nie ukrywam – zaoponował Shion.
– Więc opowiesz mi co takiego robiłeś? – znowu zapytał. Ciekawość zawsze brała
górę.
– Jutro – odparł Nezumi. – Już
się nigdzie nie wybieram.
I Shion już wiedział, że Nezumi
go nigdy nie zostawi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz